czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 6 cz.2

*Harper*
Obudziłam się około 10. Leniwie zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie.  Zrobiłam kilka kanapek z szynką. Razem z moimi kanapkami poszłam do swojego pokoju, włączyłam laptopa i weszłam na Facebooka. Akurat dostępna była Mindy, z nudów umówiłam się z nią na pizzę. Szybko zjadłam śniadanie, potem się przebrałam w coś takiego:


.


Ubrałam buty i wyszłam z domu. Gdy wyszłam z domu była 12, a do spotkania były jeszcze 3 godziny. Postanowiłam przejść się do parku, na miejscu usiadłam na ławeczce i zaczęłam rozmyślać. Nawet się nie skapłam, że minęły całe 3 godziny. "Dobrze, że Mindy zawsze pisze, jak się spóźniam"-pomyślałam i pobiegłam w stronę pizzerii.
-No już myślałam, że nie przyjdziesz- "przywitała" mnie dziewczyna
-Też się cieszę, że Cię widzę, a tak po za tym Hej.
-Hej, hej, możemy już zamówić pizzę, przez tą dietę cały czas jestem głodna- spojrzała się na mnie proszącym wzrokiem mówiącym "proszę zamawiaj w końcu" , więc zawołałam kelnerkę, która szybko podeszła i przyjęła zamówienie na dwie małe pizze, jedną z szynką, a drugą z bekonem. Zamówiłyśmy też sobie po szklance wody. Po 15 minutach nasze pizze były gotowe, więc zaczęłyśmy je jeść. W trakcie posiłku rozmawiałyśmy sobie o różnych bzdetach  Dziewczyna opowiedziała mi, że wczoraj chciała wyciągnąć do kina naszą Violetkę, ale ta podobno była zajęta i nigdzie nie wychodziła. Ja natomiast opowiedziałam jej jak wczoraj dobrze bawiłam się z Alex. "Tak najbardziej z naszej czwórki lubię Alex i tą jej chęć życia, dziwne, że ma siostrę, która jest tak...tak inna od swojej siostry"- myślałam i przez t nie usłyszałam co mówi do mnie koleżanka.
-Ej...halo ziemia do Harper- spojrzałam na nią a ona dalej zajadała się pizzą i dopiero wtedy spostrzegłam się, że na moim talerzu brakuje dwóch kawałków pizzy. Spojrzałam na dziewczynę, a ta odwróciła wzrok i powiedziała:
-Co mówiłam, że jestem głodna, a ty mówiłaś, że jadłaś śniadanie- zrobiła swój głupi uśmieszek, tego właśnie nie lubię. Nagle do pizzerii wszedł nie kto inny jak Gustavo Montero, wystraszyłam się, ponieważ Alexi opowiadała mi co się stało ostatnio. Na całe szczęście tylko na nas spojrzał i poszedł dalej. Po skończonym obiedzie jeszcze trochę pogadałyśmy i rozeszłyśmy się, każda w swoją stronę. Ponieważ było jeszcze jasno postanowiłam się jeszcze raz przejść do parku i porozmyślać. Gdy byłam już przy bramie, poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię, gwałtownie się odwróciłam, za mną stał Ross, wysoki blondyn o miłych brązowych oczach, chłopak był zasapany, łatwo było zgadnąć, że biegł.
-Hej..co ty...tu...robisz??- wysapał
-Postanowiłam się przejść, a ty czemu biegłeś?
-No wiesz zobaczyłem Ciebie i postanowiłem dogonić.
-Aha spoko- odpowiedziałam, potem z blondynem poszliśmy w kierunku stawu. Szliśmy tak sobie gadając. Gdy byliśmy nad stawem, usiedliśmy na ławce dalej sobie rozmawiając. Nagle Ross wystrzelił z pytaniem:
-Mindy i Alex mają kogoś?
-A co chcesz się z którąś z nich umówić?
-Co?? Nie- roześmiał się- nie interesują mnie starsze...chodzi o to tylko nikomu, a zwłaszcza im niczego nie gadaj okey?
-Słowo honoru- uśmiechnęłam się i czekałam co odpowie chłopak, chwilę się zastanowił i powiedział:
-No bo Mindy się spodobała Rocky'emu, a...Alex, Rikerowi
-I to ta wielka tajemnica- roześmiałam się, ponieważ już to zauważyłam dawno- już zdążyłam zauważyć i wiem, że Riker, Alex, a Rocky, Mindy nie są obojętni.
"Co gadam prawdę"-pomyślałam. Pod wieczór chłopak odprowadził mnie do domu i sam poszedł w swoją stronę. Ja pełna radości poszłam się umyć, a potem spać.

*Mindy*
; ten sam dzień po pizzy ;
Po pizzy z Harper byłam bardziej radosna, niż przed wyjściem z domu, ponieważ cały czas nie umiem się dogadać z moją najlepszą przyjaciółką Violettą. Nie wiem dlaczego zakręciłam na ulicę Lynch'ów. Szłam koło wszystkich domów, aż w końcu usłyszałam jak ktoś gra na gitarze. Spojrzałam się na dom, to był właśnie dom rodzeństwa, które bardzo polubiłam. Dźwięk gitary dochodził z garażu, więc podeszłam bliżej, żeby zobaczyć kto tam gra. W środku siedział Rocky, bez namysłu weszłam do środka, a brunet skierował wzrok na mnie i przestał grać. Ostrożnie odłożył gitarę i zrobił mi miejsce, żebym mogła usiąść. Spytałam się co robi, on odpowiedział, że próbuje coś napisać, ale mu nie idzie. Jeszcze chwilę posiedzieliśmy w garażu i postanowiliśmy się przejść. Ja nie miałam pojęcia gdzie idziemy, ponieważ to Rocky gdzieś mnie prowadził. Razem z Rocky'm poszliśmy do jakiejś kawiarenki. Tam zamówiłam sobie jakieś ciasto i herbatę, brunet zamówił to samo dla siebie. W kawiarni siedzieliśmy około godziny, a potem poszliśmy w kierunku parku, szliśmy cały czas w śmiechu, ponieważ nie obyło się bez żartów bruneta. Było już bardzo ciemno, w sumie blisko północy kiedy mój towarzysz mnie odprowadził do domu. Na pożegnanie mnie przytulił i poszedł w stronę swojego domu. Byłam już tak zmęczona, że tylko się wykąpałam, a potem weszłam do łóżka i od razu zasnęłam.


*Lucas*
; ten sam dzień-poranek ;
Poprzedniego dnia nie chciało mi się siedzieć w domu, więc spotkałem się z koleżanką. Miałem zły dzień i przenocowałem właśnie u niej. Następnego dnia, gdy wstałem, z samego rana wyszedłem od mojej koleżanki, a potem bez celu chodziłem po mieście. Około 12 przechodziłem koło restauracji, tam usłyszałem wołanie, odwróciłem się, a do mnie podbiegła blondyna z brązowymi oczami, którą od razu rozpoznałem.
-Hej Rydel, co tu robisz?- spytałem dziewczynę
-Hej postanowiłam się przejść, a ty?
-Podobnie, gdzie idziesz?
-Zamierzałam do Centrum Handlowego, ale chyba jednak się przejdę do lodziarni, a ty?
-Nie wiem, nie chce mi się do domu wracać...
-To...może razem pójdziemy- uśmiechnęła się blondyna, a ja tylko się lekko uśmiechnąłem i kiwnąłem głową. Szliśmy rozmawiając, śmiejąc się, okazało się, że dziewczyna jest bardzo zabawna. Na miejscu oboje zamówiliśmy sobie po jednej gałce lodów waniliowych. Potem poszliśmy do kina na jakiś film, postanowiliśmy pójść na film komediowy. Dobrze wybraliśmy film, ponieważ ten na który poszliśmy był bardzo śmieszny, leciał 3 godziny, z 4 przerwami. Gdy wyszliśmy z kina była 20, więc postanowiłem odprowadzić Ryd do domu. Pożegnałem się z brązowooką i poszedłem do swojego domu, tam moja siostra jadła kolację, robiąc coś na kompie, jak to ma w zwyczaju. Ja poszedłem do siebie, poszedłem się umyć, a potem poszedłem spać, co nie zajęło mi dużo czasu.

*Violetta*
; ten sam dzień ; (to mały fragment-od aut.)
Rano razem z Ell'em zjadłam śniadanie, potem się wygłupialiśmy. Około 12 zaczęliśmy oglądać TV, oglądaliśmy filmy do 18, a potem brunet poszedł do domu, a ja zasiadłam na kompie i tak siedziałam do powrotu Lucas'a. Potem poszłam się umyć, a na koniec poszłam spać.

*Alex*
; ten sam dzień- ranek ;
Obudziłam się około 9, zeszłam na dół, zrobić sobie śniadanie. Olivia była już na nogach i o dziwo robiła naleśniki. "Nareszcie naleśniki" pomyślałam i ruszyłam pomóc siostrze. Po śniadaniu poszłam na górę się przebrać, zobaczyłam, że mój telefon leży na biurku, bez namysłu wzięłam go do ręki i zobaczyłam, że mam 1 wiadomość od Riker'a. Przeczytałam wiadomość:
"Masz wieczorem czas?" Ja się chwilkę zastonowiłam i odpisałam:
"Tak a co?" Szybko na odpowiedź nie musiałam czekać:
"A nic, chciałem cię zaprosić do restauracji np. :D "
"Oki o której? "
"O 14??"
"Okey będe czekać" Szybko pobiegłam do łazienki ogarnąć fryzurę. Potem popędziłam do szafy i wyciągnęłam:
Potem zeszłam na dół i włączyłam TV, jeszcze większego szoku dozałam, gdy Olivia się do mnie dosiadła, bo w końcu ona nigdy nie lubiła telewizji. O 13:30 poszłam do swojego pokoju i się przebrałam i uczesałam. Równo o 14 Riker był pod moim domem. Razem poszliśmy do jaiejś restauracji. Riker cały czas nowe potrawy sobie zamawiał...jadł jak najęty. 
-Co ty tak dużo jesz?
-Zawsze tyle jem jak się stresuje...
-Czym się stresujesz?- spytałam z zaciekawieniem
-Emm...nie ważne- powiedział. Po kolacji chłopaka zaczął boleć brzuch, więc zaprosiłam go do siebie. W domu była karteczka od mojej siostry, na której napisane było: "Wyszłam z Rylandem, nw o której wrócę". Blondyna usadziłam na kanapie, a ja poszłam do kuchni zrobić mu herbaty z rumiankiem, sobie też zrobiłam herbatę, ale zwykłej. Potem siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy, popijając herbatkę. Poem oglądaliśmy jakiś Tv, konkretnie film komediowy. Trochę się pośmialiśmy i nagle spojrzeliśmy sobie w oczy i pocałowaliśmy się. Jak od siebie się oderwaliśmy, dalej oglądaliśmy telewizję, ale niekiedy czułam na sobie wzrok brązowookiego. Około 21 poszłam się wykąpać, gdy zeszłam na dół chłopak już spał na kanapie, wzięłam koc i go przykryłam, a następnie poszłam do swojego pokoju i zasnęłam.

*Narrator*
Około 22 wszyscy już sobie spali, a Olivia napisała do siostry, że nocuje u Lynch'ów.


-----------------------------------------------------
I jak?? ...wiem że nudny...kiedy kolejny nw...to kwestia czasu...co by tu jeszcze nw co napisać więc...Pa ;**
Paulina ♫                                            

6 komentarzy: