niedziela, 3 marca 2013

4 rozdział: imprezka

*Narrator*
Po dobrze zagranym koncercie (z resztą oni nigdy nie mają złych koncertów ;p) Ryland i Olivia poszli na spacer, a dziewczyny i Lucas zostali z zespołem. Dziewczyny powiedziały, o imprezce urodzinowej dla Olivki i spylały się czy nie chcieli by wpaść. Ratliff odpowiedział za wszystkich, że TAK!!
*Alex*
Zadzwoniłam do siostry, żeby później przyszła do domu Violi, ona się zgodziła. Wszyscy z zespołu nam pomogli w przygotowaniach i akurat skończyliśmy na czas bo do domu weszli Olivia i Ryland. Wszyscy przywitaliśmy moją siostrzyczkę okrzykiem "Niespodzianka", a ona nie mogła uwierzyć w to co widzi.
*Olivia*
Gdy weszłam i wszyscy łącznie z moim towarzyszek krzyknęli o mało serce mi nie stanęło pierwszy raz tak urządzili mi przyjęcie. W końcu moja siostra i jej przyjaciółki podeszły, przytuliły i dały mi prezenty, czyli to co lubie najbardziej, chociaż tego nie okazywałam. Potem zaczął grać już mi znany zespół R5. Następnie ktoś włączył radio i nawet Amy zaczęła tańczyć. Ryland poprosił mnie do tańca na początku nie miałam pojęcia co zrobić, ale się zgodziłam. Potem trochę się pośmiałam z Rockiego i Ellingtona, którzy tak się nażarli, że potem nic nie umieli zrobić tylko nażekali. Riker i Alex spędzali sobie czas gadając i żartując. Ross i Harper dobrali się do instrumentów i wyszli na dwór, żeby nikomu nie przeszkadzać. A Lucas dobrze się bawił u boku uśmiechniętej Rydel. Ja cały dzień spędziłam u boku menadżera zespołu, z którym bawiłam się dobrze. Około którejś tam godziny późnej wszyscy goście oprócz R5 i Rylanda wyszli. O Laca zapytał ich czy nie chcą tu przenocować, a oni tak po prostu się zgodzili. W nocy nikt nie umiał zasnąć, bo cały czas były jakieś śmiechy, a jak nie śmiechy to chłopaki dostawali głupawki.
*Violetta*
Chłopcy się chyba dobrze bawili w u mnie i Luci domu, bo około północy zaczęli się ganiać,a ja zaczęłam ich gatki nie ogarniać, więc połowy z tego co gadali nie zrozumiałam. Nawet się nie skapłam jak się obudziłam, wszyscy jeszcze spali, nawet moja dobra wróżka. Musiałam sobie zrobić śniadanie. Już jadłam śniadanie, gdy do kuchni weszli, a raczej wpadli Rocky i Ell.
-Hej chłopaki...
-Hej...robisz śniadanie....zrobisz nam?- Rocky zrobił proszące oczka, Ratliff też no i jak im miałam nie odmówić. Zaczęłam robić śniadanie tej wiecznie głodnej dwójce, i do kuchni wparowała Amy i powiedziała, że ja mam siadać, a ona zrobi im śniadanie, więc ja postanowiłam się nie szwędać i poszłam się przebrać. Jak zeszłam wszyscy, oprócz Rossa i Rikera byli na nogach, nie wiadomo skąd, ale Rydel przyszłedł pomysł, żeby obudzić tych śpiochów. Bruneci, oprócz mojego brata postanowili jej pomóc, poszli po wode, którą potem przynieśli w jakiś miskach i wylali ją na śpiących, co od razu ich obudziło i zdenerwowało, bo Riker zaczął gonić Ellingtona, a Ross Rocky'ego i tak się gonili ok. godziny, bo wiadomo, że tak długo nikt nie umie biegać, więc padli i grzecznie zjedli śniadanie. Ale zapomniałam, żeby Alex i Harper nie dawać, żadnych orenżad i żelków, noi moim zapominalstwem dziewczyny zaczęły wariować. Nie wiem jak się to stało, ale mi też zaczęło odbijać po tych tego słodyczach chyba miałam o jednego batona za dużo. Lucas tylko próbował nas uspokoić, ale w końcu skapitulował i zjadł cukierki i też zaczął, potem już tylko reszta się dołączyła, oprócz Amy, która się z nas śmiała podczas gdy my wariowaliśmy w najlepsze. Potem zespół postanowił się pojechać przebrać, a my umuwiliśmy się z nimi, że pójdziemy na pizze. Niestety te piękne chwile przerwał mi tatuś dzwoniąc. Ja odebrałam, bo nie chciałam mieć kłopotów.
*Rozmowa telefoniczna*
-Halo?
-Cześć córciu, co tam u was słychać, jak na koncercie?
-Wspaniale nawet poznaliśmy ten zespół.
-To się ciesze, a jak urodziny Olivi? Gdzie się odbyły, myśle, że pomogłaś..
-Tak tato pomłam były w naszym domu i ci z zespołu też pomogli.
-Tak tak, przepraszam musze kończyć mam zebranie.
*Viola*
I tak to jest mój tata dzwoni, a rozmawia ze mną tylko kilka minut lub sekund. No nic poszłam się przjść, gdy natrafiłam na Gustava całego w skowronkach. I szybko zaczęliśmy rozmowe.

***
Sorki że krótki, ale musiałam się sprężać :/ prosze o szczere komentarze... nie chce mi się rozpisywać xDD.
Paula ♣

4 komentarze:

  1. *-* haha no lepiej nie dawać mi żelków i oranżady na raz xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Mo zawsze w szkole na geografii odwala jak i w sobote wieczorem xd ale rozdział świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń