wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 7 cz. 2 "Zawsze będe przy Tobie"

*Alex*
Powolnym krokiem szłam na spotkanie z Rikerem. Wiał lekki wiaterek, który leciutko rozwiewał moje włosy. Z dala dostrzegłam Gustawa, momentalnie przyśpieszyłam kroku, miałam szczęście, że mnie nie zauważył. Nie wiadomo czemu weszłam do jakiegoś sklepu, poszłam na dział z piciem wzięłam sobie jakąś wodę, poszłam do kasy, zapłaciłam i wyszłam ze sklepu. Poszłam w stronę parku, gdzie miałam spotkać się z blondynem. Usiadłam na ławeczce i czekałam. Chłopak miał już pół godziny spóźnienia, rozglądałam się za nim, ale nigdzie go nie było widać, wstałam i poszłam w stronę domu. Cały czas myślałam, dlaczego on nie przyszedł. Z każdą myślą szłam coraz szybciej, nawet nie zauważyłam, kiedy weszłam na ulicę, nagle usłyszałam pisk opon, czyjś krzyk, a potem już nic, czarna plama.
*Riker*
Próba zespołu się przedłużyła, przez co spóźniłem się na spotkanie z Alex. Gdy tylko próba się skończyła wybiegłem z domu i pobiegłem w kierunku parku. Byłem przy ulicy dzielącej park i chodnik, gdy zobaczyłem hamujący samochód przed jakąś dziewczyną, niedługo zajęło mi zorientowanie się, że to właśnie Alexi, krzyknąłem w jej stronę, ale auto nie zdołało się zatrzymać i uderzył w nią, szybko podbiegłem do niebieskookiej, a kierowca pojazdu zadzwonił po karetkę, która chwilę potem przyjechała, lekarze pozwolili mi jechać z nimi. Po około 10 minutach byliśmy w szpitalu. Blondynę zabrali do sali, a ja zadzwoniłem do rodzeństwa i przyjaciół. Oni szybko przyjechali. Wszyscy, a zwłaszcza ja zaczęliśmy się pytać lekarzy, czy wiedzą co się dzieje z blondynką, w końcu z sali numer 22 wyszła pielęgniarka, która do nas podeszła i oznajmiła, że jedna osoba może do niej wejść. Reszta pozwoliła, żebym to właśnie ja tam wszedł. Powoli wszedłem do sali, gdzie leżała moja przyjaciółka, gdy tylko na nią spojrzałem, zacząłem się obwiniać za to wszystko. Bo w sumie to przeze mnie próba się przedłużała. Nawet się nie skapnąłem, że trzymam jej rękę.
-Zawsze będę przy tobie- powiedziałem spuszczając głowę. 
 Poczułem jak po policzku spływa mi pojedyncza łza, ścisnąłem jej dłoń jeszcze mocniej. Nagle do sali wszedł lekarz, spytał mnie czy jestem z kimś z rodziny, ja tylko na niego spojrzałem i spytałem co z nią jest, lekarz spojrzał na mnie, a potem na nastolatkę, po czym zaczął:
-ma złamane żebro oraz rękę. jest w śpiączce, może się nie obudzić...-zamarłem, nie wiedziałem co ze sobą zrobić, miałem ochotę krzyczeć, ale nie umiałem wydusić z siebie głosu. Ciężko opadłem na krzesło stojące obok łóżka. Zacząłem myśleć i uświadamiać sobie to co wcześniej usłyszałem, nic nie mogło do mnie dojść, lekarz poprosił mnie o wyjście, byłem tak oszołomiony, że wykonałem to o co prosił mnie doktor. Usiadłem na krześle w poczekalni, chowając twarz w rękach, rodzeństwo i przyjaciele od razu do mnie podbiegli i zaczęli wypytywać o nastolatkę. Ja im wszystko powiedziałem, dziewczyny się rozpłakały, a najbardziej Olivia...
~~
Hej tu koleżanka Pauliny, Paula wczoraj nie zdążyła dodać rozdziału z powodu wyjazdu, więc ja za nią publikuje ten rozdział, autorka bloga wróci w sierpniu :|. A i Paulina przeprasza, że rozdział tak krótki, ale chciała dodać mimo że nie skończony...
Pa ;*


sobota, 29 czerwca 2013

Liebster blog

Hejka, nie za bardzo wiem o co chodzi w tym konkursie, ale ja zawsze mam dziwne ogarnięcie, więc spoko. Dziękuje za nominację.

Pytania z nominacji:

1. Ulubiony przedmiot szkolny?
hmm...w-f oraz muzyka

2.Ulubiona piosenka?
hmm... Everybody talks ♥ i dużooooo innych ;)

3. Jesteś jedynaczką czy masz rodzeństwo?
Mam młodszego brata i starszą siostrę :|

4. Ulubione zwierzę?
oczywiście, że pies

5.Ulubiony kolor?
Pomarańczowy

6. Miejsce, które najbardziej chciałabyś zwiedzić?
LA oczywiście

7. Ulubiony gatunek filmowy?
horrory oraz komedie xD

8. Ulubiony sport?
siatka, koszykówka oraz pływanie

9. Co najchętniej robisz w wakacje?
 wygłupiam się ze znajomymi ;D

10. Ulubiona gra planszowa?
zbytnio to nie gram w takie gry, ale jeśli mam wybierać to...chińczyk xD

11. Boisz się pająków?
Nie za bardzo. :D

Nominowane blogi:
1. Danger ♥ i Weronika C.
2. Gosia091198
3. http://pamietnik-ally-dawson.blogspot.com/
4. Samara Morgan
5. BabyBlue
6. Dark Angel
7. Kermit
8. Malina *-*
9. Dusss
10. Asia Jablońska
11. pati. t.

Moje pytania:
1. Gdzie chciałabyś pojechać?
2. Twoje największe marzenie?
3. Twój ulubiony zespół?
4. Twój ulubiony film?
5. Twoje ulubione jedzenie?
6. Ulubiony/a aktor/ka?
7. Ulubiony/a piosenkarz/ka?
8. Ulubiona pora dnia?
9. Ulubione zwierzę?
10. Ulubiony sportowiec?
11. Czego się boisz?
Nie miałam zbytnio pomysłów o co bym mogła pytać :|

czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 7 cz. 1

*Harper*
Obudziałam się, a następnie leniwie zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie. Zrobiłam kanapki i poszłam do swojego pokoju. Włączyłam komputer, potem weszłam na fejsa, jako jedyny był dostępny Ross. Ja się trochę...bardzo bałam do niego napisać. Już miałam do niego napisać, ale pomyślałam sobie, że wyjdę na wariatkę. Potem na fb wszedł Ell i napisał do mnie:
"Kiedy wejdzie Violetta?"- ja mu odpisałam, że nie mam pojęcia. Po jakiejś godzinie napisał do mnie Ross z pytaniem- czy mam ochotę iść z nim do parku- ja się oczywiście zgodziłam. Potem poszłam się przebrać w:
                                
Ponieważ była 12, postanowiłam spacerkiem pójść w stronę parku. Około 12:30 byłam na miejscu, ponieważ nie było jeszcze blondyna, usiadłam na ławce i czekałam. Po 13 jak w moim kierunku biegnie chłopak, na którego czekałam. Przywitałam się z nim i poszliśmy w głąb parku. Na dworze było strasznie ciepło, a ja jeszcze miałam czerwone rurki, które nie przepuszczały powietrza. Razem z blondynem postanowiliśmy sobie kupić po lodzie. Potem poszliśmy nad jezioro, gdzie siedzieliśmy bardzo, ale to bardzo długo. Zanim się spostrzegliśmy był już wieczór. Brązowooki odprowadził mnie do domu. Ja sobie zrobiłam kolację, potem się umyłam i poszłam spać.
 
*Alex*
;ten sam dzień;
Obudziłam się o 7, wiedziałam, że nie ma sensu wchodzić na komputer, ponieważ wszyscy pewnie spali. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie. Przebrałam się w krótkie dżinsowe spodenki i bluzkę w poziome, biało-fioletowe paski. Usiadłam przed komputerem, włączyłam go, weszłam na fb i skypa. Na facebooku był Riker, który od razu do mnie napisał i tak zaczęłam z nim rozmowę, włączyłam sobie polski zespół "Golec uOrkiestra" chociaż nic nie rozumiałam to zawsze podobała mi się taka typowo wiejska muzyka. Nikomu nie przeszkadzają moje upodobania i dobrze. Z Rikerem umuwiłam się do parku na 12 , czyli do spotkania miałam 3 godziny 30 min., postanowiłam, że jeszcze przejść po parku, więc ubrałam moje czarne balerinki i zamykając za sobą drzwi wyszłam z domu.
 
 
*-----------------------*
I jak wiem, że krótki, to 1 część rozdziału, nw dlaczego więcej rozdziałów jest częściowych o.O
ale no nic jakoś dodałam, mam pomysł na następny ;) sorka za błędy i za nudność rozdziału i za jego krótkość ;/
Wasza Paula...<3

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział 6 cz.2

*Harper*
Obudziłam się około 10. Leniwie zeszłam na dół zrobić sobie śniadanie.  Zrobiłam kilka kanapek z szynką. Razem z moimi kanapkami poszłam do swojego pokoju, włączyłam laptopa i weszłam na Facebooka. Akurat dostępna była Mindy, z nudów umówiłam się z nią na pizzę. Szybko zjadłam śniadanie, potem się przebrałam w coś takiego:


.


Ubrałam buty i wyszłam z domu. Gdy wyszłam z domu była 12, a do spotkania były jeszcze 3 godziny. Postanowiłam przejść się do parku, na miejscu usiadłam na ławeczce i zaczęłam rozmyślać. Nawet się nie skapłam, że minęły całe 3 godziny. "Dobrze, że Mindy zawsze pisze, jak się spóźniam"-pomyślałam i pobiegłam w stronę pizzerii.
-No już myślałam, że nie przyjdziesz- "przywitała" mnie dziewczyna
-Też się cieszę, że Cię widzę, a tak po za tym Hej.
-Hej, hej, możemy już zamówić pizzę, przez tą dietę cały czas jestem głodna- spojrzała się na mnie proszącym wzrokiem mówiącym "proszę zamawiaj w końcu" , więc zawołałam kelnerkę, która szybko podeszła i przyjęła zamówienie na dwie małe pizze, jedną z szynką, a drugą z bekonem. Zamówiłyśmy też sobie po szklance wody. Po 15 minutach nasze pizze były gotowe, więc zaczęłyśmy je jeść. W trakcie posiłku rozmawiałyśmy sobie o różnych bzdetach  Dziewczyna opowiedziała mi, że wczoraj chciała wyciągnąć do kina naszą Violetkę, ale ta podobno była zajęta i nigdzie nie wychodziła. Ja natomiast opowiedziałam jej jak wczoraj dobrze bawiłam się z Alex. "Tak najbardziej z naszej czwórki lubię Alex i tą jej chęć życia, dziwne, że ma siostrę, która jest tak...tak inna od swojej siostry"- myślałam i przez t nie usłyszałam co mówi do mnie koleżanka.
-Ej...halo ziemia do Harper- spojrzałam na nią a ona dalej zajadała się pizzą i dopiero wtedy spostrzegłam się, że na moim talerzu brakuje dwóch kawałków pizzy. Spojrzałam na dziewczynę, a ta odwróciła wzrok i powiedziała:
-Co mówiłam, że jestem głodna, a ty mówiłaś, że jadłaś śniadanie- zrobiła swój głupi uśmieszek, tego właśnie nie lubię. Nagle do pizzerii wszedł nie kto inny jak Gustavo Montero, wystraszyłam się, ponieważ Alexi opowiadała mi co się stało ostatnio. Na całe szczęście tylko na nas spojrzał i poszedł dalej. Po skończonym obiedzie jeszcze trochę pogadałyśmy i rozeszłyśmy się, każda w swoją stronę. Ponieważ było jeszcze jasno postanowiłam się jeszcze raz przejść do parku i porozmyślać. Gdy byłam już przy bramie, poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię, gwałtownie się odwróciłam, za mną stał Ross, wysoki blondyn o miłych brązowych oczach, chłopak był zasapany, łatwo było zgadnąć, że biegł.
-Hej..co ty...tu...robisz??- wysapał
-Postanowiłam się przejść, a ty czemu biegłeś?
-No wiesz zobaczyłem Ciebie i postanowiłem dogonić.
-Aha spoko- odpowiedziałam, potem z blondynem poszliśmy w kierunku stawu. Szliśmy tak sobie gadając. Gdy byliśmy nad stawem, usiedliśmy na ławce dalej sobie rozmawiając. Nagle Ross wystrzelił z pytaniem:
-Mindy i Alex mają kogoś?
-A co chcesz się z którąś z nich umówić?
-Co?? Nie- roześmiał się- nie interesują mnie starsze...chodzi o to tylko nikomu, a zwłaszcza im niczego nie gadaj okey?
-Słowo honoru- uśmiechnęłam się i czekałam co odpowie chłopak, chwilę się zastanowił i powiedział:
-No bo Mindy się spodobała Rocky'emu, a...Alex, Rikerowi
-I to ta wielka tajemnica- roześmiałam się, ponieważ już to zauważyłam dawno- już zdążyłam zauważyć i wiem, że Riker, Alex, a Rocky, Mindy nie są obojętni.
"Co gadam prawdę"-pomyślałam. Pod wieczór chłopak odprowadził mnie do domu i sam poszedł w swoją stronę. Ja pełna radości poszłam się umyć, a potem spać.

*Mindy*
; ten sam dzień po pizzy ;
Po pizzy z Harper byłam bardziej radosna, niż przed wyjściem z domu, ponieważ cały czas nie umiem się dogadać z moją najlepszą przyjaciółką Violettą. Nie wiem dlaczego zakręciłam na ulicę Lynch'ów. Szłam koło wszystkich domów, aż w końcu usłyszałam jak ktoś gra na gitarze. Spojrzałam się na dom, to był właśnie dom rodzeństwa, które bardzo polubiłam. Dźwięk gitary dochodził z garażu, więc podeszłam bliżej, żeby zobaczyć kto tam gra. W środku siedział Rocky, bez namysłu weszłam do środka, a brunet skierował wzrok na mnie i przestał grać. Ostrożnie odłożył gitarę i zrobił mi miejsce, żebym mogła usiąść. Spytałam się co robi, on odpowiedział, że próbuje coś napisać, ale mu nie idzie. Jeszcze chwilę posiedzieliśmy w garażu i postanowiliśmy się przejść. Ja nie miałam pojęcia gdzie idziemy, ponieważ to Rocky gdzieś mnie prowadził. Razem z Rocky'm poszliśmy do jakiejś kawiarenki. Tam zamówiłam sobie jakieś ciasto i herbatę, brunet zamówił to samo dla siebie. W kawiarni siedzieliśmy około godziny, a potem poszliśmy w kierunku parku, szliśmy cały czas w śmiechu, ponieważ nie obyło się bez żartów bruneta. Było już bardzo ciemno, w sumie blisko północy kiedy mój towarzysz mnie odprowadził do domu. Na pożegnanie mnie przytulił i poszedł w stronę swojego domu. Byłam już tak zmęczona, że tylko się wykąpałam, a potem weszłam do łóżka i od razu zasnęłam.


*Lucas*
; ten sam dzień-poranek ;
Poprzedniego dnia nie chciało mi się siedzieć w domu, więc spotkałem się z koleżanką. Miałem zły dzień i przenocowałem właśnie u niej. Następnego dnia, gdy wstałem, z samego rana wyszedłem od mojej koleżanki, a potem bez celu chodziłem po mieście. Około 12 przechodziłem koło restauracji, tam usłyszałem wołanie, odwróciłem się, a do mnie podbiegła blondyna z brązowymi oczami, którą od razu rozpoznałem.
-Hej Rydel, co tu robisz?- spytałem dziewczynę
-Hej postanowiłam się przejść, a ty?
-Podobnie, gdzie idziesz?
-Zamierzałam do Centrum Handlowego, ale chyba jednak się przejdę do lodziarni, a ty?
-Nie wiem, nie chce mi się do domu wracać...
-To...może razem pójdziemy- uśmiechnęła się blondyna, a ja tylko się lekko uśmiechnąłem i kiwnąłem głową. Szliśmy rozmawiając, śmiejąc się, okazało się, że dziewczyna jest bardzo zabawna. Na miejscu oboje zamówiliśmy sobie po jednej gałce lodów waniliowych. Potem poszliśmy do kina na jakiś film, postanowiliśmy pójść na film komediowy. Dobrze wybraliśmy film, ponieważ ten na który poszliśmy był bardzo śmieszny, leciał 3 godziny, z 4 przerwami. Gdy wyszliśmy z kina była 20, więc postanowiłem odprowadzić Ryd do domu. Pożegnałem się z brązowooką i poszedłem do swojego domu, tam moja siostra jadła kolację, robiąc coś na kompie, jak to ma w zwyczaju. Ja poszedłem do siebie, poszedłem się umyć, a potem poszedłem spać, co nie zajęło mi dużo czasu.

*Violetta*
; ten sam dzień ; (to mały fragment-od aut.)
Rano razem z Ell'em zjadłam śniadanie, potem się wygłupialiśmy. Około 12 zaczęliśmy oglądać TV, oglądaliśmy filmy do 18, a potem brunet poszedł do domu, a ja zasiadłam na kompie i tak siedziałam do powrotu Lucas'a. Potem poszłam się umyć, a na koniec poszłam spać.

*Alex*
; ten sam dzień- ranek ;
Obudziłam się około 9, zeszłam na dół, zrobić sobie śniadanie. Olivia była już na nogach i o dziwo robiła naleśniki. "Nareszcie naleśniki" pomyślałam i ruszyłam pomóc siostrze. Po śniadaniu poszłam na górę się przebrać, zobaczyłam, że mój telefon leży na biurku, bez namysłu wzięłam go do ręki i zobaczyłam, że mam 1 wiadomość od Riker'a. Przeczytałam wiadomość:
"Masz wieczorem czas?" Ja się chwilkę zastonowiłam i odpisałam:
"Tak a co?" Szybko na odpowiedź nie musiałam czekać:
"A nic, chciałem cię zaprosić do restauracji np. :D "
"Oki o której? "
"O 14??"
"Okey będe czekać" Szybko pobiegłam do łazienki ogarnąć fryzurę. Potem popędziłam do szafy i wyciągnęłam:
Potem zeszłam na dół i włączyłam TV, jeszcze większego szoku dozałam, gdy Olivia się do mnie dosiadła, bo w końcu ona nigdy nie lubiła telewizji. O 13:30 poszłam do swojego pokoju i się przebrałam i uczesałam. Równo o 14 Riker był pod moim domem. Razem poszliśmy do jaiejś restauracji. Riker cały czas nowe potrawy sobie zamawiał...jadł jak najęty. 
-Co ty tak dużo jesz?
-Zawsze tyle jem jak się stresuje...
-Czym się stresujesz?- spytałam z zaciekawieniem
-Emm...nie ważne- powiedział. Po kolacji chłopaka zaczął boleć brzuch, więc zaprosiłam go do siebie. W domu była karteczka od mojej siostry, na której napisane było: "Wyszłam z Rylandem, nw o której wrócę". Blondyna usadziłam na kanapie, a ja poszłam do kuchni zrobić mu herbaty z rumiankiem, sobie też zrobiłam herbatę, ale zwykłej. Potem siedzieliśmy w salonie i rozmawialiśmy, popijając herbatkę. Poem oglądaliśmy jakiś Tv, konkretnie film komediowy. Trochę się pośmialiśmy i nagle spojrzeliśmy sobie w oczy i pocałowaliśmy się. Jak od siebie się oderwaliśmy, dalej oglądaliśmy telewizję, ale niekiedy czułam na sobie wzrok brązowookiego. Około 21 poszłam się wykąpać, gdy zeszłam na dół chłopak już spał na kanapie, wzięłam koc i go przykryłam, a następnie poszłam do swojego pokoju i zasnęłam.

*Narrator*
Około 22 wszyscy już sobie spali, a Olivia napisała do siostry, że nocuje u Lynch'ów.


-----------------------------------------------------
I jak?? ...wiem że nudny...kiedy kolejny nw...to kwestia czasu...co by tu jeszcze nw co napisać więc...Pa ;**
Paulina ♫                                            

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 6 cz.1

*Violetta*
Obudziłam się wyspana, co było dziwne, bo prawie nigdy się nie wysypiam. Leniwie zeszłam na dół, a tam był Ellington, który robił śniadanie.
-O hej, jak się spało?- spytał wesoło
-Hej...dobrze, a tobie?
-Też, głodna??
-Emm...trochę...
-To siadaj- wskazał na krzesło, a chwile później postawił przede mną talerz naleśników, a sobie wziął dwa talerze. "Boże ile ten chłopak potrafi zjeść"-pomyślałam, przyglądając mu się jak pochłania jeden za drugim naleśniki. Potem poszłam się przebrać ubrałam się w różową bluzkę do tego krótkie spodenki, ponieważ było gorąco i kilka bransoletek. Ell siedział w salonie na kanapie i coś oglądał w TV. Jak mnie zobaczył, odrobinę się przesunął i zrobił mi miejsce, więc koło niego usiadłam. Po jakimś czasie zadzwonił jego telefon, on poszedł odebrać, a ja poszłam do swojego pokoju posprzątać trochę. Po pięciu minutach, kiedy sprzątałam na biurku, do mojego pokoju wszedł Ratliff.
-Moge pomóc?- spytał uśmiechnięty
-Emm...jak chcesz- chłopak wziął się za ścielenie mojego łóżka. Około południa był porządek w całym domu, zdziwiła mnie jedynie nieobecność brata. "Pewnie jest u jakiegoś kolegi"-myślałam. Po skończonym sprzątaniu poszłam się uczesać, ponieważ pewnie miałam jakieś gniazdo na głowie. Chwile potem zeszłam na dół i zaczęłam gadać z Ellingtonem, po jakimś czasie postanowiliśmy pójść do parku. Byliśmy pod bramą, między nami panowała niezręczna cisza. Szliśmy tak w ciszy nagle poczułam jak brunet bierze moją rękę, mi to oczywiście nie przeszkadzało. Potem jakoś sie nam rozmowa rozkręciła i tak troche długo chodziliśmy po parku, nawet nie zauważyliśmy nadejścia wieczoru.

*Narrator*
Na koniec dnia Ellington postanowił przenocować znowu u Violetty. Wszyscy pozostali cały czas siedzieli w swoich domach, a i zapomniałam wspomnieć, że Riker rano wrócił do domu. Około 23 wszyscy spali.

***
Sorka że krótki, ale koleżanka teraz ma problem i próbuje ją pocieszyć, obiecuje następny będzie długiiiiiiiiiiiiiii pa ;*
Paulina :)

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Notka

Hejka, wiem, że czekacie na rozdział będzie dnia 2kwietnia 2013r. Wcześniej nie mogłam, ponieważ byłam u kuzyna, Dzięki za uwagę bye
                                                                        Paulina :D

The Versatile Blog

Chciałabym złorzyć serdeczne podziękowania ani mazur, "Cytrrrynce ;3 ♪♫" oraz Paulinie Borowiec, za nominowanie mnie do The Versatile Blog. Bardzo się cieszę, że mogę wziąść w tym udział  z całego serca się raduję. Jeszcze raz dziękuję!!!

Każdy nominowany blogger powinien:

- podziękować za nominację na jego blogu.
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger.
- ujawnić siedem faktów o sobie
- nominować dziesięć blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować osoby piszące nominowane przez siebie blogi.

10 Blogów, które nomuję, a zarazem polecam, trudno było wybrać, ale są :D
http://r5-love-story.blogspot.com/ - ania mazur i Cytrrrynka ;3 ♪♫
http://milena-r5-i-inni.blogspot.com/ - Marta-Malena
http://together-forever-opowiadanie.blogspot.com/ - Maja231
http://takethatchance.blogspot.com/ -BabyBlue
http://pamietnik-ally-dawson.blogspot.com/ - Panna Mika
http://rosslynchopowiadanie.blogspot.com/ - Dusss
http://auslly-love.blogspot.com/ - Marta-Fanka Auslly
http://better--together.blogspot.com/ -DarkAngel-Monika
http://thatsmyconfession.blogspot.com/ - Gosia091198
http://rooooossssss.blogspot.com/ -Madzia Nati


7 faktów o mnie:
-Mam psa Kiki i kota Mruczka
-Lubię malować, czytać blogi oraz pisać blogi ;3
-Dobrze umiem w-f i Histe (nw dlaczego :o )
-Moim ulubionym kolorem jest pomarańczowy
-Mój ulubiony zespół to oczywiście R5
-Mam starszą siostrę Marysie i młodszego brata Bartka
-Mam jasne brązowe włosy i niebieskie oczy :D



To tyle jeszcze raz dzięki za nominację.

niedziela, 17 marca 2013

5 rozdział cz. 2

*Violetta* Po południe
Rano pisałam z Ellingtonem i umówiłam się z nim. Dziwne było to, że jak z nim pisałam to się nie bałam, a jak pisze z kimś innym to "Enter" boje się wcisnąć. Do spotkania się z brunetem zostało pół godziny, a ja dalej siedziałam w piżamie. Szybko poszłam się przebrać ubrałam krótkie spodenki i bluzke z kotkiem a do tego moje ulubione trampki. Dosyć szybko udało mi się ułoyć fryzurę. Akurat zdążyłam się ogarnąć gdy ktoś zapukał do drzwi. Amy już wstawała, żeby otworzyć drzwi, a ja krzyknęłam:
-Nie, Amy ty siadaj ja otworze- i pobiegłam do drzwi i je otworzyłam tam stał Ell, zza pleców wyjął kwiaty, a dokładniej bukiet róż. Dał mi je, a ja zaniosłam je do swojego pokoju. Brunet czekał na mnie przed domem, szybko zeszłam, a Ellington zchował telefon, który wcześniej miał w ręce i zabrał mnie na spacer.
-To gdzie idziemy?- spytałam, a chłopak się uśmiechnął i odpowiedział:
-Zobaczysz- szliśmy w ciszy co mi się nie podobało- jesteśmy.
Stanął w parku- mam nadzieję, że to park, bo strasznie cicho było, ponieważ oprócz nas nie było tam nikogo- koło jeziora, a potem usiadł na ławeczce. Ja się do niego dosiadłam, ale dalej siedzieliśmy w ciszy wgapiając się w jezioro. Nie wiedziałam o czym mam z nim rozmawiać, więc nie spuszczałam wzroku z jeziora.
-Emm...co robimy?- spytał
-Nie mam zielonego pojęcia- odpowiedziałam
-Hmm...może...pójdziemy coś zjeść?
-Dobra- ruszyliśmy w stronę pizzeri. Tym razem szliśmy roześmiani, bo Ell cały czas z czegoś żartował. W pizzeri mój towarzysz wziął dużą pizze, a ja małą. Ratliff tą dużą pizzą się przejadł i zaczął go boleć brzuch. Postanowiłam go zabrać do swojego domu, żeby "moja dobra wróżka" zrobiła mu herbaty. Tak też gdy byliśmy u mnie dowiedziałam się, że mój brat poszedł się przejść, czyli mi się upikło, Amy od razu zrobiła herbatę chłopakowi, którego bolał brzuch potem poszliśmy do mojego pokoju, Ell usiadł na podłodze i spokojnie pił sobie herbatę. Nagle chłopak wstał, odłożył kubek z herbatą i zaczął przeglądać zdjęcia na ścianie na których byłam ja i moje przyjaciółki oraz mój brat z Olivką. Każda z nas miała te same zdjęcia tylko Mindy ich nie zawiesiła, włożyła je do swojego albumu. Chłopak usiadł koło mnie, ale się nie odzwał tylko na mnie spoglądał. Nagle poczułam jak chwyta moją ręke. Przeszły mnie dreszcze, ale nie przeszkadzało mi to.

*Alex*
Żadnej z moich przyjaciółek nie było, więc postanowiłam się przejść. Wyszłam z domu akurat nikogo nie musiałam powiadamiać, że wychodzę, ponieważ nikogo nie było w domu. Olivka wcześniej wyszła gdzieś z Rylandem. Szłam do centrum handlowego, ale postanowiłam zakręcić do parku. Cały czas myślałam co mam zrobić, gdzie iść nawet nie zauważyłam przechodzącego koło mnie chłopaka i na niego wpadłam. Okazało się, że był to Gustavo.
-Hej, uważaj bo jeszcze wpadniesz na kogoś innego- uśmiechnął się
-Hej Gustavo, przepraszam...zamyśliłam się- odwzajemniłam uśmiech
-Nic nie szkodzi, a o kim się zamyśliłaś? O chłopaku?
-Nie tylko się zastanawiałam co robią moje przyjaciółki... i może ja już pójde- chciałam sobie pójść, ale chłopak złapał mnie za nadgarstek, co mnie zabolało, bo jeszcze mnie pociągnął. A inni się dziwią, dlaczego z nim nie rozmawiam.
-Nie daj się prosić- pociągnął mnie za sobą, a ja nawet nie zdążyłam mu odpowiedzieć, potem próbowałam się wyszarpać, ale jeszcze bardziej bolała mnie ręka. Zauważyłam znojomą postać o blond włosach i brązowych oczach, oczywiście jego oczu nie widziałam, ale już je znałam. Odruchowo krzyknęłam "Riker" do blondyna, który szybko zareagował na swoje imię. W tym samym czasie Gus mnie puścił i zdążył uciec, blondyn do mnie podbiegł i szybko spytał kto to był i jakim cudem znalazłam się tak daleko od domu i rzeczywiście troche daleko stąd miałam. Rik powiedział, żebym na niego poczekała, a on zaraz wróci. Wrócił po jakiś 2 minutach i zaprowadził mnie do samochodu i powiedział, że mnie odwiezie. Po godzinie jazdy byłam przed moim domkiem. Otworzyłam drzwi i zaprosiłam blondyna do domu. Opowiedziałam mu wszystko na spokojnie to jakim cudem znalazłam się tak daleko od domu. Na wzmianke o Gustavie Montero zrobił ponurą minę, tak jakby go znał. Okazało się, że Gus kiedyś uganiał się za Rydel i dlatego blondyn miał zły humor jak powiedziałam mu kto mnie tak daleko zaprowadził, a raczej uprowadził. "To nie mógł być ten sam Gustavo o którym opowiadała mi Violetta"-myślałam. Bardzo bałam się zostać sama w domu, a zwłaszcza jak moja siostra napisała, że zostaje na noc u Lynch'ów i poprosiłam, a raczej błagałam blondyna, żeby został tak długo do póki ktoś z domwników, a w tym przypadku jedyna była Olivia, która mogła przyjść bez zapowiedzi, ale wracając do rzeczy chłopak się zgodził, a ja mu dałam swój pokój do spania, a ja poszłam do pokoju siostry. Zasnęłam około 22, ale potem była burza, która obudziła mnie około północy, a ja strasznie nie lubiłam burzy, te błyski i grzmoty są okropne. Niepewnie wstałam i poszłam do swojego pokoju, gdzie spał Rik, obudziłam go bardzo szybko, a tylko zwyczajnie go szturchnęłam i spytałam czy moge spać z nim bo ja się boje burzy. Chłopak się zgodził i zrobił mi miejsce. W swoim łóźku zesnęłam bardzo szybko.

*Narrator*
Przed burzą wszyscy spali, Ellington został na noc u Violi, a reszta nawet w dzień z domu się nie ruszyła. Podczas burzy obudziła się tylko Alex, a tak to wszyscy spali.

***
I jak?? Sorka, że wcześniej nie dodałam, ale dostałam szlaban :/ ważne, że już go nie mam... co do ankiety dostosuje się do waszego wyboru ;) a następny rozdział to nw kiedy będzie....
PS. Za błędy przepraszam, ale nie miałam kiedy sprawdzić
Paula ◘

niedziela, 10 marca 2013

5 Rozdział cz.1

*Violetta*
Z Gustavem spędziłam czas aż do wieczoru, on mnie odprowadził do domu. Weszłam do domu niezauważona i dobrze, poszłam do siebie, włączyłam kompa i weszłam na Facebooka. Dostępny był cały zespół R5. Ja chciałam, ale nie odważyłam się napisać. Tak sobie siedziałam i nudziłam, nagle napisał do mnie Ellington Ratliff:
"Hej co u cb?"- nie miałam pojęcia co zrobić, ale zdecydowałam się odpisać:
"Hej tak sb, a u was wszystkich?"- zdziwiła mnie jego odpowiedź:
"Emm...nw mieszkam z mamą..."
"To wy tu mieszkacie?"
"Tak niewiedziałaś??"
"Raczej nie :) "- jeszcze trochę sobie z nim popisałam. Około północy mój rozmówca napisał, że jest bardzo zmęczony, nie dziwie mu się, bo też prawie co siedziałam przy biurku. Pożegnałam się z nim, wyłączyłam kompa i poszłam spać.

*Alex* następny dzień
Obudziłam się wcześnie, leniwie weszłam na kompa i włączyłam fejsa. Jedna osoba była dostępna, a konkretnie Riker. Najpierw myślałam, że mam zwidy, bo nie przypominam sobie, żebym go do znaj dodawała. Włączyłam jakieś radio na kompie i leciała jakaś piosenka, nie wiem czyja lóknęłam co to i kogo ta piosenka. Była to piosenka R5 "Loud", pogłośniłam dzwięk. Ale tak, że obudziłam Olivke. Weszła zaspana do mojego pokoju, rzuciła we mnie poduszką i wlazła do mojego łóżka. Zdziwiło mnie, że ona w ogóle nie reaguje, że Violetty jeszcze nie ma na kompie i to, że mam Rikera w znajomych. Zaczęłam tak rozmyślać. Z rozmyślania wyrwał mnie dzwięk wiadomości na Facebooku, była od Rikera. Chętnie mu odpisałam i tak zaczęliśmy sobie pisać.

*Haerper*
Wstałam wypoczęta byłam ciekawa czy moja przyjaciółka śpi, więc miałam ochote do niej zadzwonić, ale przypomniało mi się, że jak Alexi wstaje od razu wchodzi na fb. Więc załączyłam kompa  Facebooka. Moja przyjaciółeczka już była dostępna, ale dostępny był też Riker. Domyśliłam się, że pewnie ze sobą piszą, więc wyłączyłam kompa i poszłam se zrobić śniadanko. Zrobiłam se naleśniki, potem je posmarowałam nutellą a na nutelle dałam bitą śmietane. Do tego jeszcze herbatka i byłam w niebie. Po śniadaniu włączyłam laptopa na fejsie dalej byli dostępni Alex i Riker. Nie chciało mi się znowu wyłanczać, więc otworzyłam 2 stronę z muzyką i zaczęłam słuchać. Po jakiś 15 minutach ktoś na fb do mnie napisał myślałam, że Alex albo inna z dziewczyn, ale to był Ross odpisałam mu i tak zaczęła się nasza pisana pogawędka.

*Mindy*
Wstałam około 9:30 coś późno jak na mnie ponieważ zwykle wstaje o 6:00 lub 7:00. Poszłam sobie i braciszkowi zrobić jeść. Mój braciszek ma na imię Tomas, ale wszyscy mu mówią Tom. Chłopak ma 4 latka i tylko ja się nim opiekuje.


***
Sorry że krótki ale koleżanki mnie popędzały. Wiem, że nudny , ale cuż jutro lub pojutrze będzie następny.
Paula ♣

niedziela, 3 marca 2013

4 rozdział: imprezka

*Narrator*
Po dobrze zagranym koncercie (z resztą oni nigdy nie mają złych koncertów ;p) Ryland i Olivia poszli na spacer, a dziewczyny i Lucas zostali z zespołem. Dziewczyny powiedziały, o imprezce urodzinowej dla Olivki i spylały się czy nie chcieli by wpaść. Ratliff odpowiedział za wszystkich, że TAK!!
*Alex*
Zadzwoniłam do siostry, żeby później przyszła do domu Violi, ona się zgodziła. Wszyscy z zespołu nam pomogli w przygotowaniach i akurat skończyliśmy na czas bo do domu weszli Olivia i Ryland. Wszyscy przywitaliśmy moją siostrzyczkę okrzykiem "Niespodzianka", a ona nie mogła uwierzyć w to co widzi.
*Olivia*
Gdy weszłam i wszyscy łącznie z moim towarzyszek krzyknęli o mało serce mi nie stanęło pierwszy raz tak urządzili mi przyjęcie. W końcu moja siostra i jej przyjaciółki podeszły, przytuliły i dały mi prezenty, czyli to co lubie najbardziej, chociaż tego nie okazywałam. Potem zaczął grać już mi znany zespół R5. Następnie ktoś włączył radio i nawet Amy zaczęła tańczyć. Ryland poprosił mnie do tańca na początku nie miałam pojęcia co zrobić, ale się zgodziłam. Potem trochę się pośmiałam z Rockiego i Ellingtona, którzy tak się nażarli, że potem nic nie umieli zrobić tylko nażekali. Riker i Alex spędzali sobie czas gadając i żartując. Ross i Harper dobrali się do instrumentów i wyszli na dwór, żeby nikomu nie przeszkadzać. A Lucas dobrze się bawił u boku uśmiechniętej Rydel. Ja cały dzień spędziłam u boku menadżera zespołu, z którym bawiłam się dobrze. Około którejś tam godziny późnej wszyscy goście oprócz R5 i Rylanda wyszli. O Laca zapytał ich czy nie chcą tu przenocować, a oni tak po prostu się zgodzili. W nocy nikt nie umiał zasnąć, bo cały czas były jakieś śmiechy, a jak nie śmiechy to chłopaki dostawali głupawki.
*Violetta*
Chłopcy się chyba dobrze bawili w u mnie i Luci domu, bo około północy zaczęli się ganiać,a ja zaczęłam ich gatki nie ogarniać, więc połowy z tego co gadali nie zrozumiałam. Nawet się nie skapłam jak się obudziłam, wszyscy jeszcze spali, nawet moja dobra wróżka. Musiałam sobie zrobić śniadanie. Już jadłam śniadanie, gdy do kuchni weszli, a raczej wpadli Rocky i Ell.
-Hej chłopaki...
-Hej...robisz śniadanie....zrobisz nam?- Rocky zrobił proszące oczka, Ratliff też no i jak im miałam nie odmówić. Zaczęłam robić śniadanie tej wiecznie głodnej dwójce, i do kuchni wparowała Amy i powiedziała, że ja mam siadać, a ona zrobi im śniadanie, więc ja postanowiłam się nie szwędać i poszłam się przebrać. Jak zeszłam wszyscy, oprócz Rossa i Rikera byli na nogach, nie wiadomo skąd, ale Rydel przyszłedł pomysł, żeby obudzić tych śpiochów. Bruneci, oprócz mojego brata postanowili jej pomóc, poszli po wode, którą potem przynieśli w jakiś miskach i wylali ją na śpiących, co od razu ich obudziło i zdenerwowało, bo Riker zaczął gonić Ellingtona, a Ross Rocky'ego i tak się gonili ok. godziny, bo wiadomo, że tak długo nikt nie umie biegać, więc padli i grzecznie zjedli śniadanie. Ale zapomniałam, żeby Alex i Harper nie dawać, żadnych orenżad i żelków, noi moim zapominalstwem dziewczyny zaczęły wariować. Nie wiem jak się to stało, ale mi też zaczęło odbijać po tych tego słodyczach chyba miałam o jednego batona za dużo. Lucas tylko próbował nas uspokoić, ale w końcu skapitulował i zjadł cukierki i też zaczął, potem już tylko reszta się dołączyła, oprócz Amy, która się z nas śmiała podczas gdy my wariowaliśmy w najlepsze. Potem zespół postanowił się pojechać przebrać, a my umuwiliśmy się z nimi, że pójdziemy na pizze. Niestety te piękne chwile przerwał mi tatuś dzwoniąc. Ja odebrałam, bo nie chciałam mieć kłopotów.
*Rozmowa telefoniczna*
-Halo?
-Cześć córciu, co tam u was słychać, jak na koncercie?
-Wspaniale nawet poznaliśmy ten zespół.
-To się ciesze, a jak urodziny Olivi? Gdzie się odbyły, myśle, że pomogłaś..
-Tak tato pomłam były w naszym domu i ci z zespołu też pomogli.
-Tak tak, przepraszam musze kończyć mam zebranie.
*Viola*
I tak to jest mój tata dzwoni, a rozmawia ze mną tylko kilka minut lub sekund. No nic poszłam się przjść, gdy natrafiłam na Gustava całego w skowronkach. I szybko zaczęliśmy rozmowe.

***
Sorki że krótki, ale musiałam się sprężać :/ prosze o szczere komentarze... nie chce mi się rozpisywać xDD.
Paula ♣

czwartek, 28 lutego 2013

3 Rozdział: Poznanie

*Viola*
...złapał mnie znajomy chłopak z Meksyku nazywał się Gustavo. Od zawsze byłam nim zauroczona, ale nie umiałam do niego zagadać, a tu nagle on Ratuje mnie przed upadkiem. Chyba byłam w niebie.
-Ola beatyfiul- przywitał się ze mną (kilka jego słów będzie po hiszpańsku)-nic ci nie bein? (jest)
-Nic, dzięki Gustavo...
-Nie ma za co- uśmiechnął się- dokądś się spieszysz??
-Tak...nie...nie wiem
-To może dasz się zaprosić na spacer?- boże on mnie zapytał czy gdzieś z nim pójde, mam motylki w brzuchu, chyba zemdleje- to idziesz?
-Si...
-Uuu uczysz się...
-Trochę...- ruszyliśmy i poszliśmy do parku, wspaniale minął mi cały dzień z Gustawem. Poznaliśmy się gadając. O dziwo chciał się ze mną spotkać też następnego dnia, jak się mnie spytał czy się z nim spotkam też następnego dnia, miałam całe stado ogromnych motyli, ale powiedziałam mu o urodzinach siostry Alex i że jutro nie moge. Wszyscy mówili o Gustawie jakby był jakąś gwiazdą rock'a. A tu się okazało, że to równy chłopak. Około 19 odprowadził mnie do domu, myślałam, żeby go nie zobaczył. Jak tylko weszłam do domu i zamknęłam drzwi przybiegł mój brat.
-Kto to był? Czemu cię odprowadził? Czemu tak wyskoczyłaś na Mindy? Gdzieś ty była?
-To był Gustavo...
-Gustavo Montero ten Gustavo?? Tek chłopak z Meksyku?
-Tak i tak! Skończyłeś pytania?
-Tak...
-To dobrze- pobiegłam do siebie włączyłam kompa weszła na Facebooka i miałam 6 zaproszeń od. Jedno było od Gustava Montero. Jak zobaczyłam reszte to mnie zamórowało były od: Rydel, Rossa, Rikera, Rockiego Lynchów i Ellingtona Ratliffa. Nie miałam pojęcia co zrobić i nerwowo przyjęłam. Ellington był dostępny na moje zdziwienie napisał "hej" a ja pomyślałam tylko co mam zrobić czy odpisać czy wyłączyć kompa.
"Nie moge być tchórzliwa całe życie"-pomyślałam i odpisałam mu "Ola" nie wiedziałam dlaczego po hiszpańsku, ale mnie to nie przeszkadzało. Po chwili odpisał czy ja jestem z hiszpani lub meksyku, ja mu napisałam, że nie. Pisałam z nim  do północy o dziwo jakoś go poznałam i troche się dowiedziałam o całym zespole ale miałam szczęście załatwił nam miejsca w pierwszym rzędzie, ja mu napisałam, że nawet nie wie jak wyglądamy a on mi na to: "wystarczy, że wiem jak ty wyglądasz, przecież masz zdjęcia na facebooku". Po długiej rozmowie wyłączyłam kompa i poszłam spać.
*Narrator*
Jak rodzeństwo zeszło na śniadanie anie słowem się do siebie nie odezwało. Jedynie odpowiadali jak o coś pytała ich dobra wróżka (pewnie wiecie o kogo mi chodzi bo w wcześniejszym rozdziale była o niej mowa). Po śniadaniu przyszły dziewczyny wszystkie nawet Mindy, z dobrym humorem.
*Violetta*
 Opowiedziałam im o mojej rozmowie jednak one mi nie uwierzyły, więc im ją pokazałam. Opowiedziałam im też o Gustavie. Wydawały się być zazdrosne, ponieważ też potajemnie podkochiwały się w nim. Potem postanowiłyśmy iść po siostre Alex. Blondyna jak zwykle nie była zbytnio rozmowna i trzymała się z tyłu cicho. Byłyśmy na miejscu było pełno ludzi, nagle zauważyłyśmy, że nie ma małej, więc poszłyszmy jej szukać. Ona sobie jak nazwyczajniej gadała z jakimś chłopakiem i się uśmiechała. Postanowiłyśmy im nie przeszkadzać i poszłyśmy szukać naszych miejs z biletów. Ja szłam tak nieuważnie, że wpadłam na jakiegoś chłopaka, jak się mu przyjrzałam oświeciło mnie, że to ten sam chłopak z bilbordu i ten sam- chyba- z którym gadałam-nie wiedziałam czy to na serio z nim gadałam.
-O cześć Violetta- to jednak z nim pisałam, bo inaczej skąd mógłby mnie znać.
-H...he...hej- dukałam zwykłe słowo "hej" coś ze mną chyba nie tak było
-To co robicie?
-Szukamy miejsc- wskazałam na bilety, on je nam wszystkim wziął i najzwyczajniej w świecie potargał- coś ty zrobił?
-Wy chyba nie myślałyście, że będziecie siedzieć na widowni?
-No raczej tak...a tak w ogóle mówiłeś, że będziemy mieć miejsca w pierwszym rzędzie, a to też widownia.
-Skłamałem, choćcie(nw jak się pisze to słowo xDD)- posłusznie wykonałyśmy to co powiedział, on zaprowadził nas koło sceny tam o dziwo stało 7 krzeseł, on powiedział, że 6 jest dla nas i jedno dla manadżera. Tam zobaczyłyśmy siostre Alexi i chłopaka, który z nią gadał. Ratliff nam go przedstawił okazało się, że nazywa się Ryland Lynch, ma 15 lat i jest manadżerem zespołu.

***
Hej...i jak rozdział?? Wiem, że nudny ale niestety koleżanka naciskała, żebym dodała wcześniej, więc dobry nie jest i nigdy nie będzie w kolejnych rozdziałach Violetta będzie musiała wybrać z kim będzie czy z Gustavem, czy z Ellingtonem czy może z żadnym z nich, dlatego dodam ankiete a i zmiany w zakładce bohaterowie
Paula ☻

niedziela, 24 lutego 2013

Wiadomość !!

Ponieważ kończą mi się  feriie i szkoła sie zaczyna nie moge dodawać rozdziałów, więc będe je dodawać co sobotę lub niedzielę, sorka że będzie trzeba czekać tydzień i dziękuje tym, którzy czytają moje wypociny, może w tygodniu będe dodawać jakieś zdjęcia R5 lub coś innego z R5.
 



Kocham was :** nie dosłownie ;)

2 rozdział ☻

*Narrator*
-Tak wiem.....czekaj co??- Alex była zdziwiona
-Zapomniałaś??- krzyknęła Mindy
-No może...
-Mam pomysł-powiedział Luca- możemy jej zrobić imprezke tutaj co nie Viola?
-No nie wiem tata nie będzie zadowolony...
-Ojno proszę- zaczęła prosić Violette, Alex
-Niech wam będzie.... Amelia...
*Viola*
Amelia to moja dobra wróżka, jest naszą służącą bardzo mnie kocha, a ja ją. Wracając do historii- Amelia bardzo szybko przybiegła przywitała się z dziewczynami, spytałam się jej czy pomoże w przygotowaniach, a Ami( tak ją nazywam) od razu się zgodziła i pobiegła gotować na urodziny siostry Alexi.
*Narrator*
Violetta poszła się przebrać, chwile później dziewczyny i Lucas, który nigdy nie puszcza siostry bez opieki, szaleli na zakupach, Viola kupiła pełno fioletowych rzeczy, Mindy żółte, fioletowe, czerwone i koloru morskiego kilka sukienek. Alex kupiła sobie tylko buty, bo jeszcze kupiła coś siostrze. Harper  kupiła czerwone rzeczy. Gdy tak szalały po sklapach, natrafiły na duży plakat zespołu R5, oczywiście żadna nie wiedziała kto to jest, tylko wiedziały tyle, że będą na ich koncercie. Lucasowi do oka wpadła Rydel Lynch, Alex spodobał się Riker, Harper Ross, a mi Ratliff ( w zakładce bohaterowie popełniłam błąd z latami  przepraszam ;p). Od razu pobiegły w stronę domu Violetty, żeby dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Jak przybiegły do domu Violi były całe mokre, ponieważ na dworze było gorąco, a one dodatkowo biegły z torbami, a jeszcze za nimi biegł Luc również z torbami. Jako pierwsza do internetu dorwała się Alex wpisała w Goggle Riker Lynch i szybko przeczytała, że jest od niej starszy o dwa lata( tu właśnie jest ten błąd, a Harper ma 17 lat), ponieważ ma 21 lat. Następna w kolejce była Harper, która sprawdziła jak najszybciej informacje o Rossie Lynchu. Potem był Luca, Mindy i Violetta na końcu. Dziewczyny chciały wejść na facebooka, ale pech chciał, aby internet się wyłączył. Luc miał szczęście bo miał laptopa na pendrajw i pobiegł do swojego pokoju, a dziewczyny, oprócz Violetty, która nie miała pojęcia co się dzieje. Jak tylko się ocknęła pobiegła w ślady tamtych.
*Violetta*
Gdy tylko się ocknęłam, pobiegłam do pokoju brata, tam byli już wszyscy, ja chciałam wejść na neta, ale oczywiście Mindy musiała być pierwsza, ja już tego nie wytrzymałam:
-Wiesz co , czy ty sobie myślisz, że jesteś tu najważniejsza, tak ty zawsze musisz być pierwsza, bo jesteś królową!- szybko wybiegłam z domu tak pędziłam, w końcu zaczęłam iść i gadać sama do diebie- ona jest nie normalna, chociaż to ja na nią wystrzeliłam- nagle poczułam na sobie krople, chwile później to już była ulewa, jak to się mówi pogoda była pod psem. Zobaczyłam drzewo i się pod nim skryłam, jak tylko troche mniej padało postanowiłam pobiec do mojej ukochanej kawiarenki. Tak pobiegłam, że potknęłam się o gałąź, miałam niezłe szczęście bo ktoś mnie złapał. Jak tylko wstałam zobaczyłam, że to....
***
Hejo i jak szczerze prosze błędy w zakładce bohaterowie poprawie, ale prosze tylko o komki i przemyślenia kto to może być... ;D
Paula ☺

czwartek, 21 lutego 2013

1 rozdział

*Violetta*
Hej jestem Violetta mam 19 lat i mam też brata w moim wieku, bardzo się nie różnimy jedynie wyglądem, Luca uwielbia grać na gitarze i lubi pracować. Lucas pracuje w restauracji wuja mnie tam nie wolno chodzić. Mam 3 przyjaciółki, które kocham, kocham też zespół Marron5. Lubie być sama, bo mogę pomyśleć, ale przy moich przyjaciółkach, a zwłaszcza Alex nie da się wyciszyć.
*Alex*
Jestem Alex mam młodszą siostrę, którą w szkole przezywają, że jest dziwna, nie mam pojęcia czemu. Moją najlepszą przyjaciółką jest Harper na niej wszystkie możemy polegać. Violetta według mnie jest za bardzo nieśmiała, więc każdy chłopak nie zwraca na nią uwagi. Viola ma dobre oceny, a ja niestety się bardzo szybko nudzę na lekcji i przestaję słuchać.
*Herper*
Jestem sobie Harper, ale nie ta z czarodziejów z weverly place. Mam o wiele lepszy styl. Uwielbiam Alex. Z Violettą nie mam za dobrych kontaktów, bo często się kłucimy. Ale gdyby nie Alex, Violetta i Mindy to byłabym na świecie sama. Jestem pewna siebie, więc dobrze idzie mi podrywanie chłopaków i zawieranie znajomości z innymi.
*Mindy*
Hejo jestem Mindy, mam brata, który ma 3 latka, więc nigdy go nie moge zostawić samego w domu. Bardzo lubię Violette i zachęcam ją, żeby wyszła z mojego cienia, ale ona jest zbyt nieśmiała, ma wspaniałego brata wszyscy lubią Lucasa, jest przystojny, miły. Ale najlepszą moją przyjaciółką jest właśnie Violetta.
*Violetta*
Właśnie siedziałam i czytałam, gdy do drzwi ktoś zaczął się dobijać. Lucas szybko zbiegł po schodach i otworzył. Za dzwiami stały moje przyjaciółki
-Hej Viola, hej Luca- powiedziały
-Cześć dziewczyny.
-To co Violetto idziemy na zakupy?
-Ja się uczę, a po za tym zaraz przyjedzie mój tata i Scayler-Scayler to moja wredna macocha, dla niej jestem jak Kopciuszek tyle, że bez księcia i dobrej wróżki. Mój tata ożenił się z nią po śmierci mamy. Mama miała na imię Maria, wszyscy ją kochali, a ja po mamie mam tylko zdjęcie i nic więcej.
-Ta wiedźma tu wraca, a ja myślałam, że twój tata dawno ją do pieca wepchnął- pocieszyła mnie Alex.
-Niestety nie- zrobiłam smutnąś minę
-Wiecie co mam 6 biletów na koncert.
-Kogo?- spytała Mindy
-Jakiegoś zespołu R5, ale ważne, że my wszystkie razem z Lucą i Olivką pójdziemy
-Jesteś wielka Harper.
-Ohh dziękuję Alex- Alex i Harper się przytuliły.
-A kiedy jest ten koncert?- przerwał Luc.
-W... jutro o 17.
-Jutro, przecież są urodziny Olivi-powiedziałam
***
Hejka sorka, że krótki postaram się pisać dłuższę, proszę o komy i linki swoich blogów ;)
Paulina ♥

Hejka

Hej jestem Paula, mam rocznikowo 13 lat jestem fanką Auslly oraz zespołu R5. Moje opowiadanie będzie właśnie o R5, licze, że wam się spodoba spróbuję dodawać codziennie rozdziały, ale nic nie obiecuję. Opowiadanie będzie moją pracą, więc nie mówie, że będzie perfect. Pa i dziękuję tym, którzy będą czytać mojego blaga :*.